Obrazy drukowane na płótnie
Sortuj
Czy nie byłoby cudownie mieć w swoim salonie okno do innej rzeczywistości? Zasiąść po ciężkim dniu na kanapie miękkiej jak puch oraz wpatrzeć się w jedyne w swoim rodzaju malowidło? A potem wystarczy przymknąć oczy i przenieść się do krainy zaklętej w powierzchnię płótna. Stworzyć w wyobraźni zupełnie nową historię, zanurzyć się we wspomnieniach albo pójść za głosem artysty i wysłuchać jego opowieści. „Obraz to okno, przez które twórca chce inne światy ludziom ukazać” (M, Strzałkowksa) Popatrzcie przez nasze okna!
Obrazy na płótnie – uczta dla oczu
Gdyby ścienne ozdoby porównać do drzwi, plakaty byłyby lekką harmonijkową zasłoną, a płócienne malowidła okazałyby się solidnymi wrotami z drewna, z kowalskim zamkiem i mosiężną kołatką. Nowoczesność albo klasyka, ale bez obaw, istnieje również trzecia opcja, którą są cyfrowe wydruki na płótnie, naciągnięte na drewnianą ramę (blejtram). To kompromis między dawnym a nowym, utrwalenie wizji artysty za pomocą zaawansowanej technologii. Zamiast pociągnięć pędzla – kilka muśnięć palca na klawiaturze. Sztuka naprawdę współczesna.
Zazwyczaj obraz niczym wisienka na torcie wieńczy aranżację, ale przede wszystkim ma wpasować się w styl wnętrza. A gdyby postąpić inaczej i mianować go królową balu, którą śledzą oczy zaproszonych? Wyobraźcie sobie minimalistyczny salon, w którym wszystkie elementy tworzą stonowaną całość, a ze ściany krzyczy kolorami obraz pary uprawiającej jogę. Woła do gości gromkim głosem bez względu na to, w którym miejscu usiądą („Spójrz na mnie! Spójrz na mnie! Tutaj wiszę!”). Bez wątpienia nasze obrazy na płótnie mają własną grawitację – przyciągają oko jak magnes.
Wydruki na płótnie barwne jak motyle
Jeśli zawsze marzyliście o tym, żeby zawiesić w domu dzieło sztuki, dziś macie mnóstwo możliwości. Znajdziecie u nas obrazy drukowane na płótnie canvas, czyli takim, który daje efekt naturalnego malowidła, a nie druku. Podoba Wam się sielska scena karmienia kur na podwórku? Nie powstrzymacie się od przesunięcia dłonią po materiale, żeby sprawdzić, czy którejś nie odstaje piórko. Wolicie zakochaną parę w tropikach? Zbliżycie się do ściany, chcąc poczuć aromat kwiatów i nastawicie uszu, żeby usłyszeć śpiew ptaków. A może Wasze serce skradł obraz dwójki szczęśliwych ludzi, wdychających cudny zapach kwietniowego ogrodu zroszonego deszczem? Są tacy radośni, przepełnieni miłością. Zupełnie jak ogród, który budzi się do życia z każdą kolejną spadającą nań kroplą. A te barwy... Żywe, soczyste, wręcz wibrujące!
Wszystkie obrazy na płótnie wyszły spod ręki Andrzeja Tylkowskiego, twórcy, który często puszcza wodze fantazji, unosząc się na falach pod (płóciennymi) żaglami. To, co wyróżnia jego dzieła i skupia na nich wzrok patrzących, to pomysł, a także urzekanie prostotą przekazu, kreską, która bezbłędnie trafia do każdego widza. Czy to optymistyczny rysunek słońca uśmiechającego się do dziecka, czuła grafika pary wtulonej w siebie „na łyżeczkę”, czy poplątane senne marzenia. Jak powiedział kiedyś Salvador Dalí, „malarz to nie ten, kto jest natchniony, lecz ten, który jest w stanie natchnąć innych”.