Torba bawełniana z nadrukiem
Sortuj
Kto powiedział, że torba na zakupy musi być pospolita czy nudna? Wcale nie musi! Może i nie przeznaczono jej na wielkie wyjścia i niekoniecznie pasuje do eleganckiej sukni. Może i z założenia ma praktyczny charakter, ale nie daj się zwieść. Każda szmaciana torba opowiedziałaby naprawdę niesamowitą historię, gdyby ją tylko zapytać. Dajcie się skusić i posłuchajcie chociaż jednej opowieści.
Torby materiałowe pełne magii
Zacznijmy od tego, że istnieją torby średnie i duże i takie całkiem malutkie. Te ostatnie, chociaż niepokaźne, zaskakują najbardziej. Wyobraź sobie torbę, na której Czerwony Kapturek tuli się do wilka. Trochę tam ciasno, ale chyba w ogóle im to nie przeszkadza. Jesteśmy przekonani, że siedzieliby obok siebie nawet na większym obrazku – i mieliby równie zadowolone miny. Taka bawełniana torba na zakupy raczej się nie nada, ale sprawdzi się idealnie jako schronienie dla dobrej książki lub kilku przydatnych drobiazgów. Nigdy nie wiadomo, czy nie przyjdzie nam wyruszyć ku wielkiej przygodzie ze stadem pędzących żyraf, udać się na zebranie zebr albo debatę z dziką ważką. Ewentualnie na ploteczki z flamingami. Chociaż... Tutaj sugerujemy bardziej pojemną torbę (z zapasem kanapek i termosem z kawą), bo flamingi to straszne gaduły.
Ręczymy głową, że gdyby Mary Poppins sfrunęła na parasolce z papuzią główką w sam środek sklepu z torbami, bez wahania zamieniłaby swoją dywanikową na jedną z materiałowych. Bo taka szmaciana torba może pomieścić w sobie cały wszechświat. A przynajmniej bajecznie kolorowe drzewko szczęścia, pod którym marzy się jak nigdzie indziej. I całą masę miłości zamkniętą w malowanych serduszkach. I Wrocław.
Torby bawełniane z rajskim nadrukiem
Tym, którzy lubią nosić ze sobą połowę dobytku, polecamy torby materiałowe wieeelkieee i przepastne jak brzuch złego wilka. Nie pomieszczą babci ani Czerwonego Kapturka, ale na pewno można przenieść w nich co najmniej pięć kilo kamieni (w razie gdyby przyszło je zaszyć w jakimś wilczym brzuszysku). Bez obaw, żadna z nich się nie rozciągnie – i nie skurczy w praniu – bo wszystkie są porządnie uszyte z mocnej bawełny. Od pierwszego wbicia igły po ostatnie pieszczotliwe wygładzenie nadruku wykonano je w Polsce, z polskich tkanin, polskich metek, polskimi nićmi. I, rzecz jasna, polskimi rękami.
Nadruk? Ktoś powiedział „nadruk”? No tak, bo to torby materiałowe z nadrukiem. I to nie byle jakim! Każdy z rysunków powstał w wyobraźni Andrzeja Tylkowskiego, artysty, który chciał być marynarzem. Dziś zamiast pływać na morzu, unosi się swobodnie na falach fantazji, a następnie przelewa swoje wizje na papier. Spod jego ręki wychodzą tak niewiarygodne pomysły jak renifery w kwiatki czy rowery, którymi można jeździć po tęczy. Zachwycają też linie telegraficzne, na których zasiadło stado rajskich ptaków. Słyszysz te ożywione rozmowy? Nastaw uszu, a poznasz najnowsze anegdotki z życia w Nowej Gwinei czy na Molukach.
Jeśli komuś spodoba się torba bawełniana z nadrukiem rajskich ptaków (a komu mogłaby się nie spodobać?), zalecamy sporą dozę dyplomacji. Stadko pokłóciło się niedawno z wróblami i mimo że należą do jednego rzędu, na mieście nie przyznają się do siebie. Odwracają się na drutach w drugą stronę. Niech nikomu nie przyjdzie do głowy używać nazwy cudowronki – gwar natychmiast ucichnie!
Torba bawełniana na poprawę humoru
Bez wątpienia wielu ludzi uwielbia poprawiać sobie nastrój wizytą w sklepie. Ale niejeden wielce by się zdziwił, gdyby usłyszał, że na humor mogą wpływać również torby na zakupy materiałowe, nienachalnie kwadratowe, z uszami prozaicznymi jak kwit z pralni. Niby zwyczajne, a jednak wcale nie. Któż się nie uśmiechnie, widząc torbę z kotem Behemotem na ramieniu osoby stojącej obok w zatłoczonym autobusie? Może skasuje nam bilet, jeśli go ładnie poprosimy? Kto nie odmrugnie kameleonowi łobuzersko zerkającemu w naszą stronę z kolorowego nadruku? Albo nie zechce pogłaskać śpiącego, zwiniętego w bezbronny kłębuszek kota?
Mamy nadzieję, że już nikt nie pomyśli, że torba bawełniana to nudziara. Potrafi być niezłą zgrywuską, nawet gdy przyjdzie targać w niej ziemniaki.