Czasem warto przeginać! Ta kartka pocztowa to najlepszy na to dowód. Zamiast postaci i dwóch równych połaci papieru przedzielonych cienka czerwoną linią mamy dynamiczną kompozycję, w której główny bohater z mozołem przesuwa granicę! Zamiast połówek mamy nieokreślony kształt, fragment zabrany rzeczywistości, dodatkowe miejsce, które może zostać zagospodarowane.

Trudno nie doszukiwać się wojennych inspiracji, od których pochodzi określenie cienka czerwona linia, jednak tutaj jego znaczenie jest nieco inne – zamiast walki z rywalem, mamy zmaganie z samym sobą, poszerzanie granic własnej wolności bez ranienia kogokolwiek, wkładanie wysiłku w zmianę rzeczywistości. Przecież nie wierzysz chyba, że wygięcie linii było proste a bohater dokonał tego pstryknięciem palców w przerwie między jedną chwilą odpoczynku a drugą? Nie obyło się bez wysiłku! (Zresztą zobacz jak On zapiera się, by przepchnąć cienką czerwoną linię jeszcze odrobinkę)

Jednak było warto, bo teraz widać różnicę, widać włożony wysiłek i jego efekt. Gdy toczysz walkę ze sobą, zawsze miej przed oczami ten obraz, by pamiętać, że to co wymaga wysiłku na początku, potem bardziej cieszy.